Jaskinia więc w pełni zasługująca na miano Lodowej, leży na obszarze miejscowości Dobszyna, w Słowackim Raju. Ciekawostką jest, że aż do 1946r była w niej dozwolona jazda na łyżwach przez cały rok. Poprad – czas wolny na starówce, gdzie można dobrze zjeść, wypić wyśmienitą kawę lub skosztować wybornych lodów. Krościenko- Szczawnica-przejście graniczne- Leśnica-Wielki Lipnik- Haligovce- Czerwony Klasztor- droga pienińska- przejście graniczne- Szczawnica- Krościenko Długość: ok. 35 km Przypuszczalny czas przejazdu: ok 3 h Nawierzchnia: asfalt, szuter, leśna ścieżka Trasa rowerowa i na pieszo ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru na Słowacji szlak - Szczawnica, Województwo małopolskie (Polska) Można rowerami i na piechotę z wózkami dla bobasów, przepiękna trasa nad Dunajcem. Piesze przejście graniczne. Sromowce Niżne. W Sromowcach Niżnych znajduje się kładka łącząca polską stronę ze słowackim Czerwonym Klasztorem. To przejście graniczne dostępne jest tylko dla pieszych i rowerzystów. Założenie kładki przyczyniło się do powstania atrakcyjnej pętli turystycznej łączącej Drogę Pienińską Wciąż zamknięte są niektóre przejścia graniczne m.in.: Szczawnica-Lesnica, Niedzica-Lysá nad Dunajcom, Łysa Polana-Tatranská Javorina oraz Chochołów-Suchá Hora. W przypadku naruszenia aktualnych zasad wjazdu lub tranzytu należy liczyć się z możliwością ukarania mandatem w wysokości do 1659 EUR. jd / Straż Graniczna Nie można przejechać na Słowację przez Leluchów. Przejście graniczne zostało zablokowane przez wojsko i Straż Graniczną. Mieszkańcy i lokalni przedsiębiorcy protestują, bo oznacza to, że rano nie dojadą do pracy, a dostawy towarów do sklepów będą utrudnione. Na Słowację w tym miejscu można dostać się tylko pieszo. . Zasady wjazdu do Słowacji Nie podlegają kwarantannie tylko te osoby, które dokonały obowiązkowej rejestracji na dedykowanej stronie internetowej: (formularz w angielskiej wersji językowej: - należy w nim podać adres pobytu na Słowacji np. adres hotelu, schroniska lub muzeum, by otrzymać potwierdzenie rejestracji sms-em i na e-mail),oraz które spełniają jeden z poniższych warunków: UWAGA! ZAPISUJĄC SIĘ NA WYCIECZKĘ Z NASZYM BIUREM REJESTRACJĘ a) posiadają zaświadczenie o negatywnym wyniku testu RT-PCR na COVID-19 nie starszym niż 72 h, b) wjeżdżają z Austrii, Czech, Polski lub Węgier i posiadają zaświadczenie o negatywnym wyniku testu antygenowego na COVID-19 nie starszego niż 24 h, wykonanym w jednym z tych krajów lub na Słowacji, c) posiadają dokument potwierdzający fakt, że w ciągu ostatnich 180 dni przebyli zachorowanie na COVID-19, d) nie ukończyli 18 lat, Przejście graniczne w Chyżnem pozostanie otwarte. Łukasz BobekWalentynki, czyli niedziela 14 lutego 2021 r. był ostatnim dniem umożliwiającym wyjazd z Polski do Słowacji przez znajdujące się w Małopolsce przejścia graniczne w Muszynce, Leluchowie, Szczawnicy, Niedzicy, Łysej Polanie i Chochołowie. Te przejścia są wśród 10 najmniejszych na granicy polsko-słowackiej, które Słowacja zamknęła w poniedziałek w związku z obecną falą pandemii - Co możemy zrobić, by nie dać się COVID-19?Należy pamiętać, że w związku z pandemią koronawirusa władze Republiki Słowackiej wprowadziły stan nadzwyczajny na terytorium całego kraju od 1 października 2020 roku do 19 marca 2021 roku. Teraz dodatkowo wprowadzają ograniczenia w przekraczaniu granicy i to w odniesieniu do wszystkich państw z którymi Słowacja sąsiaduje. W tym o teraz zapowiedzianym przez Słowację zamknięciu dziesięciu najmniejszych drogowych przejść granicznych z Polską pojawiła się na stronie internetowej Serwis Rzeczypospolitej Polskiej - Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wśród 10 przejść, które nie będą dostępne, przez czas jeszcze nie określony, aż sześć usytuowanych jest na odcinku granicy w Małopolsce. Po dwa są w województwach podkarpackim i śląskim. Podano jedynie, że przejścia te będą zamknięte dla ruchu zarówno osobowego jaki towarowego od godz. 5 rano w poniedziałek, 15 lutego 2021 informacji dowiedzieć się można również, że w dniu 15 lutego 2021 roku od godz. Słowacja wprowadza wzmożone kontrole przestrzegania obowiązujących ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się po terytorium kraju, a w rejonach przygranicznych także kontrole przestrzegania zasad wjazdu zza granicy. O 17 lutego (środa) osoby wjeżdżające na terytorium Słowacji muszą odbyć 14-dniową kwarantannę oraz przedstawić negatywny wynik testu na ruchu osobowego i towarowego zostaną zamknięte następujące polsko-słowackie przejścia graniczne:.Radoszyce - Palota Ożenna - Nižná Polianka Muszynka - Kurov Leluchów - Čirč Szczawnica - Lesnica Niedzica - Lysá nad Dunajcom Łysa Polana - Tatranská Javorina Chochołów - Suchá Hora Winiarczykówka - Bobrov Ujsoły - Novot' Oznacza to, że na terenie Sądecczyzny dostępne będzie jedynie graniczne przejście drogowe Piwniczna Zdrój/Mniszek nad Popradem, a w pozostałej części Małopolski także przejście Chyżne/Trstena (powiat nowotarski), Jurgów/Podspady (powiat Tatrzański) i Konieczna/Becherov (powiat gorlicki). Tam przekroczenie granicy jest obwarowane wieloma obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd Słowacji, który zapowiada ich restrykcyjne ofertyMateriały promocyjne partnera Wyobraźcie sobie taki obrazek: rowerowa trasa nad brzegiem meandrującego Dunajca, w którego tafli odbijają się potężne wapienne szczyty Pienin- a wszystko to skąpane w jesiennych barwach, odbijające się w lustrze wody… Jeśli szukacie widowiskowej trasy rowerowej, którą bez problemu pokonacie również wiosną i jesienią, zapraszamy do Szczawnicy– na szlak rowerowy do Czerwonego Klasztoru. To 20 kilometrów czystej rowerowej rekreacji w jednym z piękniejszych zakątków Pienińskiego Parku Narodowego. Spis treści1 Skąd się wziął szlak wzdłuż Dunajca? 2 No to zaczynamy…3 Zbliżając się do Czerwonego Klasztoru4 Czerwony Klasztor, czyli przerwa na smażony ser i kofolę!5 Czas wracać do Polski6 Dla kogo trasa rowerowa Szczawnica – Czerwony Klasztor?7 Wypożyczalnie rowerów w Szczawnicy Takie widoki czekają na trasie! Skąd się wziął szlak wzdłuż Dunajca? Do tego celu zaadaptowano Drogę Pienińską, którą oddano do użytku ponad 130 lat temu. W roku 1882 roku zakończyły się mozolne prace rozpoczęte przez Józefa Szalaya, właściciela Szczawnicy, który w ten sposób chciał uatrakcyjnić ten kurort. Ciekawostką jest jednak, że pierwsze projekty takiej nietypowej drogi powstały już w latach 40-tych XIX wieku. Dziś Droga Pienińska to ulubiony kierunek do całodniowej wycieczki sercem Pienin! Można pokonać ją zarówno pieszo, jak i rowerem- my oczywiście zdecydowaliśmy się na dwa kółka, ale czego mogliście się spodziewać… 😉 Plecak na plecy i wędrujmy przed siebie! No to zaczynamy… Trasę rowerową zaczęliśmy przy moście na Dunajcu, w pobliżu którego wypożyczyliśmy nasze jednoślady (więcej o wypożyczalniach na końcu artykułu). Przejeżdżając przez most, podglądaliśmy trenujących kajakarzy- wszak to przystań klubu sportowego. Trudno uwierzyć, że na cyplu za nią znajdował się kiedyś ekskluzywny pensjonat. Jednak po jednej z większych powodzi w 1934 r. budynek uległ zniszczeniu i do dziś nikt nie odważył się zabudować terenu. Jeszcze dobrze się nie rozpędziliśmy, a minęliśmy schronisko PTTK Orlica- niegdyś była to stylowa willa, dziś budynek gości miłośników górskich wycieczek i turystów przemierzających pieszo-rowerowy naddunajski szlak. Najkrótsza droga na ten szczyt wymaga przeprawienia się przez Dunajec zaraz na początku Drogi Pienińskiej i krótkiego podejścia (ok. 50 minut) niebieskim szlakiem. Lazurowe Wybrzeże? Nie, to ,,tylko” nasz rodzimy Dunajec… Kolejny ciekawy przystanek to ogromna nisza skalna zwana Piecem Majki- ma wysokość aż metra, co sprawia, że jest jednym z ulubionych miejsc do rodzinnych fotografii. My nie zatrzymaliśmy się jednak ani przy Piecu, ani przy małej wystawie Pienińskiego Parku Narodowego- te przyjemności zostawiliśmy sobie na koniec wycieczki. Jechaliśmy spokojnie dość tłoczną jak na tę porę roku trasą, ciesząc oczy fantastycznym spektaklem kolorów przygotowanym przez szczodrą Panią Jesień. Dosłownie kilka minut później przekraczaliśmy granicę polsko-słowacką. Dziś to raptem dwa symboliczne znaki i jeden szlaban wymagający rowerowego manewru, jednak z tego co wiemy, niektórzy nasi Czytelnicy pamiętają jeszcze czasy wnikliwych kontroli. Jak dobrze, że mamy to za sobą! Dokąd by tutaj? Po prostu przed siebie! Zbliżając się do Czerwonego Klasztoru Okazuje się, że dawniej na tej trasie stało aż kilka różnych schronisk i wiat dla wędrowców. Dziś pozostały po nich jedynie pojedyncze ślady, a rowerzysta zdany jest na własną aprowizację. Przy tak krótkiej trasie nie jest to wielki problem, jednak warto mieć to na uwadzę i zabrać ze sobą jakąś butelkę wody. Przykładowo przy miejscu zwanym dziś Polanką niegdyś funkcjonowała bardzo wesoła karczma, w której obowiązkowo zatrzymywali się spacerujący tą trasą turyści. Dziś można tu zobaczyć jeszcze żeliwnym słup z nr 52- rozgraniczający w tamtych czasach Galicję od Węgier. Wynajęcie rowerów w Szczawnicy to żaden kłopot, wypożyczalni nie brakuje! Po słowackiej stronie asfalt przeszedł w żwirową ścieżkę, a my kluczyliśmy przytuleni do pienińskich skał, podążając wzdłuż nitki Dunajca. Co raz to mijały nas wesołe grupy spływające rzeką i skupieni na walce z prądem kajakarze. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy dotarliśmy do tzw ,,Zbójnickiego Skoku”- najwęższego miejsca na Dunajcu, mierzącego na szerokość raptem 12 metrów. Według legendy to tu miał rzekę przeskoczyć sam Janosik. Jak on to zrobił, że się nie skąpał… 🙂 My też parę razy niebezpiecznie zbliżaliśmy się do brzegu- trzeba zaznaczyć, że trasa jest dość wąska- kiedy więc każdy próbuje w pewnym momencie zatrzymać się na jakieś pamiątkowe zdjęcie, potrafi być ciasno. Trudno jednak oprzeć się pokusie, gdy w tafli wody odbija się ostry szczyt Sokolicy, a oczom ukazują się dumne Trzy Korony w pełni jesiennej krasy. Mimo tego radzimy pilnować małych rowerzystów i kierować ich z dala od niekiedy stromych brzegów rzeki. Trzy Korony w jesiennej krasie! Czerwony Klasztor, czyli przerwa na smażony ser i kofolę! Po krótkiej przejażdżce dotarliśmy do celu – ścieżka poszerzyła się i wyprowadziła nas na malowniczą polanę u stóp Trzech Koron, po sąsiedzku z zabudowaniami Czerwonego Klasztoru, w miejscowości o tej samej nazwie. Ten kompleks datuje się na XV wiek, jednak prawdziwy renesans przeszedł za panowania kamedułów, którzy przejęli obiekt w XVIII wieku. Podobno jeden z braci zajmował się pracami nad machiną do latania i według niektórych doniesień bratu Cyprianowi udało się nawet unieść na niej w powietrze… Cóż, każdy na swój sposób próbuje być bliżej niebios… Weekendowa wycieczka po Pieninach- doskonały pomysł na aktywny weekend! Zabytkowy Czerwony Klasztor to doskonałe zwieńczenie takiej wycieczki A w nagrodę… słowackie pyszności 🙂 Ale i po co odlatywać skoro ta okolica jest tak piękna? Nie dość, że na terenie klasztoru można posilić się typowo słowackim milutko-tłustym smażonym serem :), to dodatkowo po posiłku kusi poleżeć na polanie pod Trzema Koronami i zasłuchać się w szum Dunajca oraz pokrzykiwania fiakrów. Dzień był krótki i czas było zawracać, trzeba jednak pamiętać, że rowerami można jechać dalej i skończyć w Sromowcach. Jeśli zaś przyjdzie ochota na spływ, zainteresowani mogą odstawić rowery w Sromowcach i do Szczawnicy wrócić na tratwie. Spływy Dunajcem to flagowa atrakcja Sromowców i Szczawnicy. Z wycieczki można wrócić spływając Dunajcem! Czas wracać do Polski My jednak twardo zdecydowaliśmy o powrocie na kółkach- gdy pod wieczór trasa trochę opustoszała, pokonanie jej w rekreacyjnym tempie zajęło nam raptem 45 minut. W przypadku godzin ,,szczytowych” trzeba jechać wolniej ze względu na liczbę osób. W drodze powrotnej zauważyliśmy jeszcze ,,Siedmiu Mnichów” – według legendy to grzeszni mnisi z Czerwonego Klasztoru, zamienieni w kamień za próbę grzechu cudzołóstwa z pobliską mniszką… Na deser zaś zostawiliśmy sobie wizytę w centrum Pienińskiego Parku Narodowego, w którym bardziej niż wypchane zwierzęta zainteresowały nas archiwalne zdjęcie pokazujące okolice zapory w Niedzicy przed zalaniem ich wodą. #nofilter Dla kogo trasa rowerowa Szczawnica – Czerwony Klasztor? Odpowiedź jest prosta: dla każdego! Naprawdę, po tej trasie rowerowej śmigają całe rodziny- od maluchów w fotelikach po dystyngowanych seniorów. Trasa Szczawnica-Czerwony Klasztor jest raczej krótka (10 km w jedną stronę)- tym niemniej w 2-3 miejscach trzeba będzie podjechać pod niewielkie wzniesienie. Ale spokojnie, jeśli obawiacie się, że ze swoją formą nie dacie rady, to spieszymy donieść, że sporo osób podprowadza na tych kawałkach rower i jest to jak najbardziej ok ;). Woda, góry i święty spokój! Po stronie polskiej trasa jest asfaltowana, po słowackiej szutrowa i ubita. Momentami droga potrafi być wąska, szczególnie biorąc pod uwagę dość duży ruch w sezonie. Radzimy uważać na dzieci i kierować je z dala od stromego brzegu Dunajca- niestety praktycznie nigdzie trasa nie jest zabezpieczona barierkami. Dorosły spokojnie sobie poradzi, ale niektóre dzieci nie zawsze zachowywały sensowny odstęp. ;). Jeszcze jedno: podobno w sezonie bywa naprawdę tłoczno. W naszym wypadku (ciepły jesienny weekend) dało się spokojnie jechać, jednak radzimy założyć więcej czasu aby nie spieszyć się wśród pieszych i rowerzystów. Poza tym na pewno będziecie zatrzymywać się co chwila na zdjęcia… 😉 Trasę można wydłużyć, jadąc do Sromowców Niżnych (dodatkowe 2 km). Docelowo ten odcinek będzie częścią megatrasy rowerowej wzdłuż całego Dunajca- VeloDunajec. O tych planach pisaliśmy tutaj. Czekamy niecierpliwie na bezpieczne rowerowe ścieżki, którymi będzie można dotrzeć aż do Czorsztyna i Niedzicy! A może by zaszaleć? Ciekawostką jest opcja wypożyczenia rowerów i przejechania nimi tylko w jedną stronę i zostawienia ich w Sromowcach/Czerwonym Klasztorze. Z powrotem do Szczawnicy można potem wrócić klasycznym spływem Dunajcem, na piechotę lub busem. Wypożyczalnie rowerów w Szczawnicy W Szczawnicy nie brakuje wypożyczalni rowerów, każdy powinien być w stanie znaleźć jakiś pojazd dla siebie. Z naszych obserwacji wynika, że zarówno wybór rowerów jak i ich stan spokojnie zadowolą Wasze potrzeby. Z racji tego, że trasy w okolicy są cokolwiek rekreacyjne, wypożyczalnie oferują wiele rozwiązań rodzinnych- foteliki dla dzieci, holowniki dla małych rowerzystów, przyczepki oraz dziecięce jednoślady. My korzystaliśmy z wypożyczalni Sandra i cieszyliśmy się dobrymi rowerami o odpowiednio dla nas dużym rozmiarze (uwierzcie, wypożyczalnie rzadko kiedy mają ofertę dla tak rosłych osób, jak my ;)). Sandra uraczy Was rowerami od kwietnia do października, rower za dzień 30 zł (te stawki są chyba dość standardowe, widzieliśmy je też w innych miejscach) Pieniny są piękne o każdej porze roku, ale my chyba najbardziej zachwyciliśmy się ich jesiennym ,,wydaniem”! Dzięki, że jesteś z nami! Jeśli przydały Ci się nasze treści, zainspirowaliśmy Cię do jakiejś fajnej wycieczki lub zaciekawiliśmy nowym regionem, z ogromną wdzięcznością przyjmiemy mały gest uznania w postaci pysznej kawki! To będzie dla nas kolejny impuls, żeby dalej rozwijać bloga! <3 Edytuj Edytuj kod źródłowy Historia Dyskusja (0) obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Dźwięk Przejście graniczne Szczawnica - Leśnica - dawne turystyczne przejście graniczne ( PL-SK ) zlikwidowane po wejściu Polski i Słowacji do strefy Schengen w 2007r. Kategorie Kategorie: Treści społeczności są dostępne na podstawie licencji CC-BY-SA, o ile nie zaznaczono inaczej. Ferie zimowe lub letnie wakacje w Małopolsce nie muszą kojarzyć się nam wyłącznie z zakopiańskim tłokiem na Krupówkach, kolejkami do kas sprzedających bilety na Kasprowy, czy zasnutym smogiem Krakowem. Pobyt w południowej części województwa małopolskiego warto połączyć z wycieczkami na Słowację. Tuż przy granicy z Polską, o godzinę drogi od Zakopanego, można znaleźć zarówno perły natury, jak i niezwykłe zabytki – pamiątki przeszłości historycznej czy pomniki kultury słowackiej. W zależności od pory roku, warunków pogodowych oraz upodobań, można wypad na Słowację poświecić na zdobywanie szczytów tatrzańskich, albo na zwiedzanie ciekawych miejsc. Zarówno rodziny z dziećmi, jak i młodzi, bardzo aktywni ludzie znajdą na Słowacji atrakcje na miarę kondycji fizycznej, a także zaspokajające potrzeby intelektualne. Słowacja – co można zobaczyć blisko granicy z Polską? Oto lista kliku największych atrakcji znajdujących się w odległości od jednej do trzech godzin jazdy samochodem: Łomnica – to drugi co do wysokości szczyt słowackich Tatr; zimą panują tu doskonałe warunki zjazdowe – na Łomnicy jest kilka resortów narciarskich z trasami o różnym stopniu trudności; mniejszy tłok niż na Kasprowym, ceny również korzystniejsze; latem i jesienią Łomnica to wyzwanie dla amatorów wspinaczek; nagrodą na szczycie jest najlepsza, zdaniem tych co byli, panorama Tatr; Słowacki Raj – Raj I i Raj II to jedne z najlepszych w Europie naturalnych parków rozrywki; korzystanie z atrakcji Raju poleca się miłośnikom górskich aktywności – przejścia po trudnych ścieżkach, wspinaczki po drabinkach i linach, strome ścianki do zdobycia wydaje się być trudne, ale ich zdobycie daje wielką satysfakcję; są w Raju również miejsca łatwiejsze, spokojniejsze, gdzie można mniej intensywnie wypocząć w otoczeniu wspaniałej przyrody; Ścieżka nad drzewami – w Bachledovej Dolinie 15 kilometrów od granicy z Polską znajduje się niezwykły obiekt: 600 metrowa drewniana ścieżka usytuowana na wysokości 24 metrów nad ziemią; oglądanie przyrody z perspektywy nieswoistej dla człowieka jest czymś wyjątkowym; atrakcja ma wielkie walory edukacyjne – wzdłuż ścieżki są liczne tablice informacyjne opisujące najciekawsze elementy tatrzańskiej fauny i flory; Kraina Świstaka – część parku o nazwie Tatrzańska Dzikolandia na zboczu Łomnicy - to najwyżej położony plac zabaw - edukacyjny park rozrywki dla dzieci – punkt polecany rodzicom z dziećmi małymi i wczesnoszkolnymi; tu dzieci poprzez zabawę, zadania sportowe, zagadki umysłowe poznają przyrodę górską; dla dorosłych jest to miejsce warte odwiedzenia ze względu na wspaniałe widoki; Szczyrbskie Jezioro – będąc w okolicach Łomnicy niepodobna go ominąć – przypomina nasze Morskie Oko, ale nie jest tak zatłoczone; na wysokości 1346 m są wybitnie piękne krajobrazy, wspaniałe warunki do fotografowania; Słowackie termy – miejscowości przygranicznych z wodami geotermalnymi w basenach jest mnóstwo; poziom i standard jakościowy usług iście europejski, ceny niższe niż w Polsce, a i tłok jakby mniejszy – warte polecenia! Liptowska Mara – sztuczne jezioro – raj dla miłośników sportów wodnych; mnóstwo hoteli i pensjonatów na dobrym poziomie, wypożyczalnie sprzętu, możliwość nauki prowadzonej przez wykwalifikowanych instruktorów; Zamki – jest ich wiele; najbardziej znany to Zamek Spiski; aby tu dotrzeć potrzeba około 1,5 godziny jazdy samochodem z Zakopanego; to największy kompleks zamkowy w Europie Środkowej; oprócz Zamku Spiskiego warto odwiedzić również zamki: Strecno, Kieżmark, Lietava i Zamek Orawski. Słowacja – przygraniczny shopping Mimo strefy euro, ceny na Słowacji są dla Polaków wciąż bardzo atrakcyjne. Podczas wycieczki do tego kraju warto kupować głównie pamiątki, wyroby regionalne z wełny i skór owczych oraz artykuły spożywcze. W Polsce ceni się: słowackie piwa, sery owcze typu bryndza oraz dojrzewające ( na przykład ser tekowski – Tekovsky syr), słodycze – wafelki, batoniki, czipsy ( Słowacy mają własną markę doskonałych czipsów ziemniaczanych); warto kupić również kilka tabliczek czekolady studenckiej – jest wprawdzie wyrobem czeskim, ale na Słowacji także bardzo popularna i powszechnie dostępna, alkohole wysokoprocentowe – tańsza niż w Polsce jest tu czeska Becherovka – bardzo smaczny likier ziołowy oraz Tatratea – likier na bazie herbaty; oryginalna Tatratea jest w czarnych butelkach i ma aż 52% alkoholu, Kofola – to napój, który spędza sen z powiek marketingowcom z koncernów coca – cola czy pepsi – cola; powodem tego nie jest kofeina, którą zawiera ten smaczny napój, ale konkurencja – na terenie Słowacji i Czech Kofola wygrywa z wielkimi markami – warto spróbować i porównać.

szczawnica przejście na słowację