KOLACJA Z SERCEM: najświeższe informacje, zdjęcia, video o KOLACJA Z SERCEM; Makaron z krewetkami w śmietanowym sosie. Pyszne danie na randkę i nie tylko
Kendo, sprawdzimy dzisiaj na Malym Rynku, czy juz sa w sprzedazy., tam gdzie jezdzilysmy na jagody, byl tez lingon. -- Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu W. Shakespeare Czytaj więcej Śr, 30-08-2023 Forum: Vistula - Re: >> Lingonsylt - dzem z czerwonych bor; Re: Bory Tucholskie przyroda.
*Kendo, taki lakomczuch jak ja jestem na slodkie, to chyba dlatego mi to utkwilo w pamieci ten smak. -- Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu W. Shakespeare. Śr, 28-05-2014 Forum: Vistula - Re: szkolne wspomnienia-szkolne apele
Myśl dnia Ofiarować oznacza dawać drugiemu to, co wolałoby się zatrzymać dla siebie. Selma Lagerlöf Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu. William Shakespeare Poprzez przemianę serca każdego człowieka można […]
Gratulacje z okazji 4 rocznicy ślubu Agnieszki i Macka - napisał w Życzenia i Pozdrowienia: Agnieszko Macku To już 4 lata wspólnego życia, jak ten czas szybko biegnie, a tak niedawno wydawałoby się byłam na Waszym ślubie W tym szczególnym dla Was dniu życzę Wam:Wielkiej nieskończonej MIŁÓŚCI, którą widoczna jest Waszych spojrzeniach wzajemnych, by przetrwała w Was wszelkie
Z SERCA INDYKA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o Z SERCA INDYKA; Gołąbki bez zawijana - przepis Katarzyny Bosackiej. Tani i szybki obiad dla całej rodziny
. Cytaty Przysłowia Sławni Ludzie Mądrości Życiowe Sennik Serce Serce nigdy nie ma zmarszczek. Ono ma blizny. Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu. Serca kobiece pragną miłości bardziej niż męskie, ale honor powściąga pożądanie. Miłość pozostaje koroną szlachetnej kobiety. Powiadają, jedna noc rozbroi niechęć kobiety do łoża mężczyzny. Serca kobiet są jak owe sekretarzyki pełne szufladek zamkniętych jedna w drugiej; człowiek się wysila, lamie paznokcie i w końcu znajduje tylko zeschły kwiat, trochę kurzu albo i nic zgoła. Serca potrzebują przyjaciół. Serce?! A to Polska właśnie. Serce co kocha, równe lic ozdobie. Serce człowieka bije drugiego niemiłosiernie. Serce człowieka obmyśla drogę, lecz Pan utwierdza kroki. Serce człowieka to cmentarz pogrzebanych nadziei. Serce jest bogactwem, którego się nie sprzedaje ani nie kupuje, ale które się ofiarowuje. Serce kamieni drży czasem jak serce małych zwierząt. Serce, które kocha nie jest już niczyje. Serce ludzkie bywa czasem tak zgłodniałe, że rzuca się nawet na kamienie, nie czując ich martwoty i chłodu. Serce ma swoje racje, których rozum nie zna. 12NastępnaOstatnia Najczęściej szukane: Sitko , Barański Jerzy , Nie zwała ten , Nie zawsze , Nie zawsze ten kto kopie , przyszła koza do woza , Cyklon , Wino , Skompstwo , w kra ,
Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu. 2009-10-04, opis gg nadesłał: _SuchY_ Losowe Opisy GG - dla szczęśliwie zakochanych
Najlepsza odpowiedź EKSPERTKonan-Fuma odpowiedział(a) o 21:35: Zaufanie to kwestia własna - sami decydujemy komu chcemy poświęcić swoje życie. Natomiast, bycie otwartym dla wszystkich oznacza by to tobie ufano, byś nie był fałszywy i nie żył w zakłamaniu. Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy, nie odtrącisz go, choćby był najgorszym. Odpowiedzi -Druga część jest dosyć oczywista i naturalnie sie z nia zgadzam ale co do pierwszej to nie do konca. Powinno sie byc otwartym na nowe kontakty lecz sami okreslamy jakie grupy ludzi mozemy poznac na podstawie naszych preferencji seksualnych, sposobów ubioru, charakteru, majętności, muzyki, subkultur bla bla mozna wymieniac przez cały dzien, co za tym idzie nie mozna powiedziec ze jest sie otwartym na moze ktos wscieka sie na mnie twierdzac ze nie jestem "otwarty" (bardzo nie precyzyjne słowo) na biednych ludzi poniewaz przytoczylem argument Majętności ale czy kiedyś widziales/a kogos kto był przyjacielem biedaka z ulicy ? Nawet jesli to czy nie byl to przypadkiem drugie biedak ? A jesli nawet byl to przecietnie majetny/zamozny czlowiek to czy widziales/as duzo takich przypadków ?Baryła mistii ♡ odpowiedział(a) o 21:46 Powinniśmy być dobrze nastawieni do każdego, ponieważ należy poznać człowieka, aby go oceniać, więc serce powinniśmy mieć otwarte i mimo wszystko każdemu życzyć jak najlepiej. Ufać powinniśmy najbliższym osobom. No bo skąd wiemy, że osoba, która wydaje się miłą, ale wypytuje nas o szczegóły życia.. Dajmy : osoba wypytuje: jak mamy urządzone mieszkanie, gdzie pracujemy, ile zarabiamy itp. i wiemy, że raczej nie chodzi tylko o jej ciekawość, tylko o coś więcej, więc stajemy się nieufni. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Ron Weasley już od dawna nie był taki wściekły. Stał się obiektem plotki, mówiącej o kompletnej bzdurze! On i ta głupia, stara jędza? Kto mógł mu zrobić coś takiego i wymyślić kłamliwą wiadomość, która obiegła całe Ministerstwa? I kto, do cholery, napisał ten durny liścik? W ciągu kilku godzin, z członka Złotego Trio, zmienił się w kochanka podstarzałej plotkary. Przystanął na korytarzu gdy usłyszał zduszony chichot. Odwrócił się na pięcie i zauważył Lavender Brown, która wyglądała jakby zaraz miała wybuchnąć śmiechem. — Co cię tak śmieszy? — warknął, a ona rozbawiła się jeszcze bardziej. — Nic, Weasley, chciałam ci tylko życzyć szczęścia na nowej drodze życia... Mówiąc to nie wytrzymała i głośno się zaśmiała. Ron zacisnął dłonie w pięści, a Lavender zniknęła z jego pola widzenia. Na jego nieszczęście, odwracając się zauważył kolejne dwie osoby, których widok przyprawiał go o wściekłość. Draco Malfoy wraz z Hermioną Granger stali na korytarzu prowadzącym do atrium i o czymś rozmawiali. Weasley warknął cicho. Tylko ich tutaj brakowało...! Nagle coś zrozumiał. To oni, to oni! Jego mózg szalał, by wyciągnąć tragiczne dla niego wnioski: to oni rozpuścili tą plotkę, tak był tego pewien. Jednak... musieli mieć motyw. Jaki? A potem wszystko do niego dotarło. Jakimś cudem dowiedzieli się, że to on był informatorem Skeeter i to dlatego wymyślili plotkę o nich! Oparł się o ścianę, nie wiedząc co ma robić. Nie mógł pójść do Hermiony by ją oskarżyć, bo jednocześnie pogrążyłby siebie. Przeklinał swoją głupotę. Mógł wysłać anonimową sowę do "Czarownicy”, a on głupi zgodził się na spotkanie z tą wiedźmą. Nie przemyślał swojego postępowania, a teraz odbierał tego owoce... Zaklął cicho po czym spojrzał w miejsce, gdzie wcześniej rozmawiali Malfoy i Granger. Teraz stała już tam tylko dziewczyna i patrzyła nieobecnym wzrokiem w dal. *** Następnego dnia Hermiona dostała krótką notatkę od Malfoya, informującą o godzinie jej wizyty u magicznego ginekologa. Dziewczyna miała stawić się o osiemnastej na oddziale uzdrowiciel Finnigan. Hermiona musiała to przyznać - denerwowała się. Nie miała pojęcia jak będzie przebiegać taka wizyta i nie miała kogo się spytać - Ginny pojechała razem z Harry'm na parę dni do Paryża na konferencję zrzeszającą przeciwników czarnej magii z całego świata. Dziewczyna wiedziała, że była to służbowa wizyta, ale i tak zazdrościła tej dwójce chwili odetchnięcia od ciągłej pracy. Nie bez powodu zdecydowała się na mugolskiego lekarza - ona sama była w ten sposób urodzona, ciążę jej mamy prowadził przecież mugol i jakoś dziwnie czuła się z myślą, że w jej przypadku mógłby to by czarodziej. Mimo wszystko cieszyła się, ponieważ słyszała wiele dobrych słów o mamie Seamusa Finnigana, doświadczonej uzdrowicielce, zajmującej się dziećmi i ciążami czarodziejów. Doszły ją również słuchy jak ciężko znaleźć u niej wolny termin... No cóż, widocznie bycie szanowanym uzdrowicielem pomaga. Hermana prychnęła na tą myśl. Malfoy szanowanym uzdrowicielem... Nie umiała sobie tego wyobrazić, wolała myśleć, że trochę złota przeszło z ręki do ręki. Cóż, w tym wypadku się myliła. Malfoy w latach po wojnie stał się jednym z lepszych uzdrowicieli młodszego pokolenia. Granger jednak nie umiała - a może nie chciała - myśleć tak o Malfoyu. O tym okropnym, wrednym dupku, który uprzykrzał jej życie od tylu lat! Z jednej strony czuła, że jest to jakieś zadośćuczynienia za świństwa czynione w szkole, ale z drugiej nie umiała uwierzyć że były Ślizgon tak bardzo się zmienił. Może, po śmierci ojca - bo nie było tajemnicą, że Lucjusz Malfoy zmarł w Azkabanie od razu po wojnie - coś w nim tknęło i zrozumiał swoje błędy? Ale nie, to chyba niemożliwe. Malfoy, TEN Malfoy mógłby być dobrym człowiekiem? Hermiona należała do osób, które nie oceniają ludzi po okładce, ale jednocześnie z trudem przebaczają. Raz skrzywdzona zawsze umiała długo chować urazę, co było jej utrapieniem od długiego czasu. Często udawała jednak, że już się gniewa, gdy tak naprawdę wszystko w niej szalało ze złości. Dlatego też nie mogła być z Ronem. Chłopak bardzo często, choć w większości przypadków nawet nie zdawał sobie z tego sprawy, ranił ją swoją postawą i zachowaniem. Szósta klasa była chyba najgorszą; Ron pomimo, że zdawał sobie sprawę z uczuć Hermiony to i tak wciąż ranił ją i dawał powody do smutku. Po pracy, w której dziś wyjątkowo nie miała wiele do zrobienia, udała się do domu by odświeżyć się i przebrać. Wzięła prysznic, a później założyła kremową sukienkę. Ostatnie dni stały się coraz zimniejsze, więc na ramiona zarzuciła czarny płaszczyk i wyszła z domu. Idąc ulicą denerwowała się coraz bardziej. Obcasy butów stukały o chodnik, a wiatr rozwiewał jej rozpuszczone włosy. Podeszła do opuszczonego sklepu i czekała na reakcję manekina. Skinął jej na znak zgody na wejście, a ona wkroczyła w szybę, by później znaleźć się w otulonym bielą wnętrzu Szpitala Świętego Munga. Jak zwykle wewnątrz przebywali różni ludzie - począwszy od kobiety z trzema rękami, kończąc na małej dziewczynce o oczach żaby. Powoli doszła do recepcjonistki i starając się brzmieć pewnie powiedziała: — Dzień dobry, jestem umówiona z uzdrowiciel Finnigan na osiemnastą. Kobieta zmierzyła ją wzrokiem od góry do dołu, zatrzymując się na (jeszcze) zgrabnym brzuchu. Zacmokała, po czym spojrzała na swoje biurko. Hermiona nie umiała dojrzeć na co patrzy, ale przypuszczała ze miała tam coś na kształt magicznego komputera, jeżeli można to tak nazwać. — Hermiona Granger, tak... Piętro trzecie, pierwsze drzwi na prawo. Dziewczyna grzecznie podziękowała, po czym udała się do windy, wciąż czując na sobie wzrok recepcjonistki. Zauważyła też, że kobieta podniosła się z miejsca i pospieszyła do swojej koleżanki mającej swoje biurko obok niej. Hermiona prychnęła, zdając sobie sprawę ze kobieta poszła podzielić się najnowszymi informacjami. Ludzie nie mają własnego życia, naprawdę?, pomyślała. Winda powoli ruszyła, by zatrzymać się na pierwszym piętrze, na którym do dziewczyny dosiadł się wysoki, przystojny brunet w białym lekarskim fartuchu. Hermiona spięła się gdy przez przypadek dotknął jej ramienia, nie rozumiała jednak swojej reakcji. Zmusiła się do rozluźnienia mięśni, by obdarzyć nieznajomego wymuszonym uśmiechem. Mężczyzna odpowiedział jej tym samym, ukazując rząd białych zębów. W końcu winda zatrzymała się na trzecim piętrze, a brunet przepuścił Hermionę w drzwiach i również wyszedł. Chwilę szli obok siebie, a później dziewczyna zauważając po prawej stronie drzwi z tabliczką "Oddział magicznego położnictwa, uzdrowiciel Sara Finnigan", zatrzymała się i z wahaniem wcisnęła klamkę. Drzwi ustąpiły, ukazując wąski korytarz. Po swojej lewej stronie dziewczyna zauważyła krótko ostrzyżoną dziewczynę siedzącą przy małym biurku. Nie wiedząc co innego ma zrobić, Hermiona zbliżyła się do dziewczyny i powiedziała: — Dzień dobry, byłam umówiona na... — Och, panna Granger! — przerwała rozentuzjowana, prawie rozlewając kawę, którą trzymała w ręce. — Pani Finnigan już czeka, proszę tutaj... Szybko wstała i otworzyła drzwi naprzeciwko biurka. Środek sali zaskoczył Hermionę, bo była to zwykły gabinet lekarski, podobny do tego, w którym niedawno była. Duże, białe (tak jak większość wystroju szpitala) biurko stało na środku. W gabinecie znajdowało się również proste łóżko i kilka szafek. — Proszę pani, panna Granger już jest — krótkowłosa dziewczyna zwróciła się do kobiety siedzącej za biurkiem. — Tak, tak, bardzo Ci dziękuję Emmo... Proszę, niech pani siada. Hermiona posłusznie weszła do środka i usadowiła się w fotelu przy biurku. Mama Seamusa nie zmieniła się wiele od ich ostatniego spotkania na finale Mistrzostw Świata w Quddichu lata temu, różnicę stanowiły tylko dodatkowe zmarszczki na jej twarzy. — Bardzo mi miło znów panią zobaczyć, panno Granger — stwierdziła uzdrowicielka z uśmiechem. — Myślę, że nie chce pani przedłużać, wiec może zaczniemy? Hermiona odpowiedziała uśmiechem i skinęła głową. Wizyta przebiegła zaskakująco dobrze. Na początku, kobieta wpisała w kartę wszelkie potrzebne jej informacje, a później poprosiła Hermionę o zajęcie miejsca na łóżku. Dziewczyna była lekko zestresowana, ale okazało się ze nie musi się nawet rozbierać. Uzdrowicielka przyłożyła różdżkę do jej brzucha, a na dziwnym urządzeniu umieszczonym na szafce zaczęły pojawiać się różne odczyty. Największym jednak zaskoczeniem był fakt, że może poznać płeć dziecka. Mugolski sprzęt pozwalał na to dopiero około czwartego miesiąca, czarodzieje mogli zrobić to już od początku ciąży. Nie zdziwiła się zbytnio gdy Finnigan oznajmiła jej jaka będzie to płeć. Przeczuwała ją, a jej podejrzenia się sprawdziły. Wychodząc z gabinetu cieszyła się, że Malfoy namówił ją na tę wizytę. Na pewno by mu się do tego nie przyznała, ale właśnie przekonała się na własnej skórze, że czarodzieje są znacznie do przodu, jeśli chodzi akurat o tej rodzaj medycyny. Mówiąc o Malfoyu... Dziewczyna stanęła jak wryta, gdy zobaczyła go opartego o biurko krótkowłosej Emmy i bezczelnie z nią flirtującego. Hermiona musiała przyznać, że biały lekarski fartuch z nonszalancko podwiniętymi rękawami wyglądał na nim bardzo seksownie. Gdy tylko ją zobaczył uśmiechnął się lekko, a ona trochę się zawstydziła. Mimo wszystko, podniosła dumnie głowę i ruszyła w jego kierunku. — Co ty tu robisz, Malfoy? — warknęła. — Jeżeli chcesz się przebadać, to oddział dla chorych psychicznie jest na innym piętrze... Emma spojrzała na Hermionę zaskoczona jej słowami, ale ona tylko wywróciła oczami. — Dziękuję za miłą rozmowę, Emmo — powiedział Malfoy, a dziewczyna zaszczebiotała coś o przyjemności i niesamowitych mężczyznach. Hermiona nie słuchała tego, nagle zdając sobie sprawę w tym momencie z jednej rzeczy: Malfoy nie jest z nią w związku, będzie miał różne dziewczyny, a później żonę, a ona będzie sama jak palec, no bo kto będzie chciał ją z dzieckiem? Prawda uderzyła w nią z impetem wpadnięcia na ścianę. Wcześniej zdawała sobie sprawę z tego, ale dopiero teraz zrozumiała jak trudno będzie jej samej z takim maluszkiem... Malfoy patrzył na dziewczynę, a ona wyglądała na zdeterminowaną. Ona ciągle go zaskakiwała! Rzeczywiście, w tym momencie Hermiona poprzysięgła sobie w duchu, że da sobie radę bez względu na wszystko. — Chodź, Granger — mruknął Malfoy i pociągnął dziewczynę za drzwi, odprowadzany pełnym uwielbienia wzrokiem Emmy. — Puść mnie! — warknęła gdy i wyszarpała swoje ramię z jego uścisku, gdy tylko znaleźli się na korytarzu. — Nie mam trzech lat, umiem sama przejść przez drzwi...! — Przykro mi, Granger, ale często dajesz mi powody żeby w to wątpić. — Czyżbyś chciał powiedzieć, że jesteś pedofilem? Hermiona pełnym triumfu wzrokiem patrzyła na reakcję mężczyzny, który delikatnie zmrużył oczy, by później powiedzieć: — Mówiłem o twojej psychice, Granger, bo osobiście nie znam trzylatki o takim ciele... — Boże, Malfoy! Dziewczyna przewróciła oczami i westchnęła, po czym odwróciła się w stronę windy. Już miała wchodzić gdy drogę zastąpiły jej silne ramiona mężczyzny. — Czego ty ode mnie chcesz?! — wysyczała i odwróciła się w jego stronę, wiec teraz praktycznie stykali się torsami. Hermionie przyspieszyło serce, wiec delikatnie odsunęła się od Malfoya, modląc się by on nie poczuł jej reakcji. Niestety, Draco doskonale zdał sobie sprawę jak Hermiona zareagowała na jego dotyk, wiec tylko posłał jej swój malfoyowski uśmieszek i pochylił się by szepnąć: — Naprawdę chcesz, by nasze dziecko miało rodziców traktujących się w ten sposób? Hermiona nie wytrzymała. — Chce, żeby nasze dziecko miało dobre życie, pełne miłości i radości, nieważne jakim kosztem — warknęła. — Nie pomagasz mi, Malfoy, naprawdę! Nie wiem jak ty, ale nie chce by nasz syn miał skłóconych rodziców, ale zachowujesz się... Hermiona przerwała swój monolog, orientując się co powiedziała. Malfoy zamarł, po czym delikatnie odsunął się do dziewczyny, z dziwnym wyrazem na twarzy. — Syn? — powiedział wolno, a Hermiona uśmiechnęła się lekko. — Syn. Mężczyzna krzyknął z radości i wziął Hermionę w objęcia, obracając ją w powietrzu, przy głośnym wtórze protestów ale i śmiechów dziewczyny. Gdy w końcu stanęła na własnych nogach, poczuła się trochę dziwnie, ale z drugiej strony naprawdę cieszyła się z reakcji blondyna. — Będę miał syna, syna, syna! — Malfoy podśpiewywał pod nosem wciąż śmiejąc się jak głupi, a Hermiona stała, rozbawiona jego reakcją. Chłodny, wredny Malfoy naprawdę się cieszył? Było to dla niej zupełnie nowe doświadczenie. W końcu Draco opamiętał się na tyle, by powiedzieć: — Zawsze chciałem mieć pierworodnego syna. Dziewczyna spojrzała na niego z ciekawością. Nie znała go od tej strony, ale szczerze mówiąc, podobało jej się to. — Cieszę się, Malfoy — powiedziała, a on spojrzał na nią i zrobił coś, czego nigdy nie robił — uśmiechnął się do niej całkiem szczerze. — Co nie zmienia faktu, że jesteś niezrównoważony psychicznie... — Boże, nawet taką chwile musisz psuć, Granger! — Malfoy powrócił do swojego zwyczajnego tonu. — Nie wiedziałam, że jesteś taki pobożny, Malfoy. — A ja nie wiedziałem ze jesteś taka złośliwa. — Znasz to powiedzenie "Z kim przystajesz, takim się stajesz"? — Nie, ale znam "Złość piękności szkodzi". Uspokój się Granger, bo twoja buźka przestanie być taka piękna. Dziewczyna zacisnęła zęby, a potem usłyszała chrząkniecie. Oboje odwrócili się jak na komendę i zauważyli owego wysokiego bruneta, którego Hermiona spotkała w windzie. — Przepraszam, że przeszkadzam, ale panie Malfoy… mamy ósemkę. Draco zaklął. — Dobrze, Michael, już idę. Brunet skinął głową i szybkim krokiem oddalił się. — Ósemka? Zaklęcie czarnomagiczne? — zapytała Hermiona marszcząc nos. — Tak... Musze lecieć, Granger... Dziewczyna skinęła głową, a on odwrócił się i pobiegł w stronę korytarza, w którym wcześniej zniknął Michael. Hermiona stała tak chwilę, zastanawiając się nad po czym weszła do windy, która zawiozła ją na parter. Wyszła przez szybę, a gdy znalazła się na ulicy, teleportowała do Ministerstwa Magii. ~*~*~*~*~*~*~*~*~ Witam, witam i o zdrowie pytam! Ten rozdział jest w całości napisany na komórce – trochę na plaży, trochę w autobusie ;) Mam nadzieję, że wybaczycie mi wszystkie błędy, ale chciałam go dodać jak najwcześniej, zmotywowana tyloma komentarzami! Podoba mi się on, nie powiem :) Dzięki za wszystko! <3 Enjoy, xx
Serce miej otwarte na wszystkich , zaufaj niewielu. polskie cyaty cytat po polsku cytaty life quotes quotes pozytywne myślenie positive polskie zdania polskie słowa polski tumblr polski tekst See more posts like this on Tumblr #polskie cyaty #cytat po polsku #cytaty #life quotes #quotes #pozytywne myślenie #positive #polskie zdania #polskie słowa #polski tumblr #polski tekst More you might like Kiedy życie daje ci w się i z politowaniem powiedz : “Bijesz się jak ciota” polskie cyaty cytaty cytat po polsku life quotes quotes pozytywne myślenie pozytywnie positive motivation motivating quotes motywacja happy smile polskie zdania polskie słowa polski tekst polski tumblr Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia. polskie cyaty cytat po polsku cytaty life quotes quotes happy smile pozytywne myślenie pozytywnie positive motywacja motivating quotes motivation polskie zdania polskie słowa polski tekst polski tumblr Od gwiazd pochodzimy i ku gwiazdom zmierzamy. Życie jest jedną wielką podróżą w nieznane. cytaty polskie cyaty cytat po polsku life quotes quotes pozytywne myślenie pozytywnie positive podróże trip travel live po polsku polskie zdania polskie słowa polski tekst polski tumblr Chroń serce, a reszta sama się obroni. polskie cyaty cyatat cytat po polsku life quotes love quotes quotes pozytywnie pozytywne myślenie positive motivation motivating quotes motywacja prawdziwe true życiowe polskie zdania polskie słowa polski tumblr polski tekst Ciesz się każdym momentem życia , uśmiechaj się i nie żałuj niczego, co dało ci szczęście choć na ułamek sekundy… polski cytat cytat po polsku cytaty life quotes quotes motivating quotes motivation positive smile big smile heppy heppyday pozytywne myślenie polski tumblr followme my life polskie zdania polskie cytaty inspiracja Ze szczęściem czasem bywa tak jak z okularami, szuka się ich, a one są na nosie. polski cytat cytat po polsku cytaty life quotes quotes pozytywne myślenie pozytywnie pozytywizm positive motywacja motywator motivation motivating quotes happy polskie zdania polskie cytaty polskie słowa polski tumblr polski tekst Nie rujnuj dobrego dnia, myśląc o negatywny ma szanse być dużo lesze. polskie cytaty polski cytat cytat po polsku cytaty life quotes quotes positive pozytywne myślenie pozytywnie motywacja motivating quotes motivation happy polskie zdania polskie słowa polski tekst polski tumblr poland Człowiek który nie popełnia błędów zwykle nie robi niczego. polski cytat cytat po polsku cytaty life quotes quotes pozytywnie positive pozytywizm pozytywne myślenie motywacja motywator motivation motivating quotes polskie cytaty polskie zdania polskie słowa polski tekst polski tumblr follow Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy. cytaty polski cytat cytat po polsku life quotes quotes happy motivation motywacja motywator pozytywne myślenie pozytywnie positive follow polskie cytaty polskie zdania polskie słowa polski tumblr live życiowe true prawdziwe cytaatyzksiazek cytaatyzksiazek “Nie ma nic złego w tym, że jest się innym.” — See this in the app Show more
serce miej otwarte dla wszystkich zaufaj niewielu